środa, 27 listopada 2013

Spotkanie Blogów Wnętrzarskich

Powoli staje się tradycją, że blogerzy wnętrzarscy się spotykają. Nie inaczej było w ostatnią sobotę. W mniejszym niż zazwyczaj gronie rozmawialiśmy o rzeczach, które nas szczególnie nurtują.

Jak było, zapytacie. Fajnie, miło, inspirująco, wesoło. Momentami trochę zimno, ale gorąca dyskusja nie pozwoliła nam zamarznąć.

To dobry moment by podziękować gospodarzom naszego spotkania. Charm & Chick oraz Spółka Meblowa mają naprawdę super showroom, który jak się okazało nadaje się nie tylko do prezentowania towarów, ale też do ożywionych spotkań blogerów!


W ramach rewanżu nasza fotograf Emilia Sałajczyk zrobiła śliczne zdjęcie ich log (tak się odmienia?).

Towarzystwo było zacne. Zresztą sami zobaczcie. Kolejny raz ja i same kobiety - taka proporcja mnie przekonuje :)


Od lewej stoją: DagmaraMagdaDominikaPiotrAniaOla
Od lewej siedzą: MagdaKasiaMarta



Po brutalnej wymianie argumentów w dyskusji, nasze rozgrzane głowy schłodziły prezenty od Kapibary. Jak zwykle ślicznie zapakowane. Po raz kolejny nie wiedziałem co jest w środku, aż do momentu rozpakowania i nie zawiodłem się :)

Być może dziewczyny kokietowały, niemniej wydawały się być zadowolone ze spotkania. Jeżeli rzeczywiście tak jest, to mogę wam zagwarantować, że spotkamy się jeszcze nie raz! Wstępnie mogę nieśmiało szepnąć, że już w styczniu, ale nie chcę niczego gwarantować :)



5 komentarzy :

  1. zaraz tam kokietowały ;) fajnie było i nie mogę się doczekać kolejnego razu. Jeszcze raz dziękuję!
    pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  2. Tu nie trzeba kokieterii - ja spędziłam niezwykle udaną sobotę. Bardzo miło było poznać nowe osoby, jak i spotkać te z pierwszego spotkania :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Strasznie inspirujące są te spotkania. Chce się wrócić i pisać, pisać i pisać, jakby świat poza blogami nie istniał. To chyba kwestia ludzi - Was - wszyscy tacy energetyczni pasjonaci. Super sprawa :)

    OdpowiedzUsuń
  4. To i ja się dołączę do ochów & achów, bo naprawdę było super, naprawdę ma się potem dodatkową energię, by siedzieć nad blogiem i naprawdę wygląda się następnego spotkania z niecierpliwością :)

    OdpowiedzUsuń